Wielkopolska Teka Edukacyjna

Krzysztof Klenczon & Czerwone Gitary, Biały Krzyż

sł. Janusz Konradowicz, muz. Krzysztof Klenczon, czas: 3:11

 

Legendarna piosenka Czerwonych Gitar Biały Krzyż nawiązuje do z rodzinnej historii Klenczonów. W 1946 roku ojciec Krzysztofa, Czesław Klenczon jako były żołnierz Armii Krajowej i żołnierz podziemia antykomunistycznego został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. W oczekiwaniu na wyrok uciekł i ukrywał się przez 11 lat pod zmienionym nazwiskiem na Pomorzu. Po odwilży politycznej 1956 roku wrócił do Szczytna. Z rozmów ojca z synem powstała inspiracja do piosenki. Gdy po 1968 r. komunistyczna cenzura dopuściła do głównego nurtu wątki partyzanckie (w wyniku nacisków Mieczysława Moczara i jego otoczenia tzw. partyzantów, czyli grupy dawnych żołnierzy z komunistycznej Armii Ludowej w czasie II wojny), powstał „Biały krzyż”. Propagandyści PRL‑u nawet nie podejrzewali, że nie była to wcale pieśń o bohaterach z Armii Ludowej. Utwór ten Czerwone Gitary śpiewały przy prawie całkowicie zgaszonych światłach. W ciszy widowni wybrzmiewały ostatnie akordy, punktowy reflektor wydobywał z mroku Klenczona, który kładł na scenie bukiet kwiatów.

Inspiracją dla autora tekstu był brzozowy krzyż bez tabliczki, charakterystyczny element polskiego krajobrazu, którym często oznaczano partyzanckie mogiły, nieraz bezimienne. Tekst piosenki wprost mówi o pamięci o poległych w boju, pochowanych w tych właśnie bezimiennych grobach. Brak w nim odniesienia do przynależności organizacyjnej poległych, co z jednej strony nadawało mu ponadczasowości i uniwersalizmu, z drugiej pozwoliło uniknąć kłopotów z cenzurą. Dzięki temu piosenka zapewniła zespołowi nagrodę Ministra Kultury i Sztuki na VII Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1969 r.

 

Gdy zapłonął nagle świat,
Bezdrożami szli
Przez śpiący las.
Równym rytmem młodych serc
Niespokojne dni
Odmierzał czas.

Gdzieś pozostał ognisk dym,
Dróg przebytych kurz,
Cień siwej mgły …
Tylko w polu biały krzyż
Nie pamięta już,
Kto pod nim śpi …

Jak myśl sprzed lat,
Jak wspomnień ślad
Wraca dziś
Pamięć o tych, których nie ma.

Żegnał ich wieczorny mrok,
Gdy ruszali w bój,
Gdy cichła pieśń.
Szli, by walczyć o twój dom
Wśród zielonych pól –
O nowy dzień.

Jak myśl sprzed lat,
Jak wspomnień ślad
Wraca dziś
Pamięć o tych, których nie ma.

Bo nie wszystkim pomógł los
Wrócić z leśnych dróg,
Gdy kwitły bzy.
W szczerym polu biały krzyż
Nie pamięta już,
Kto pod nim śpi

W szczerym polu biały krzyż
Nie pamięta już,
Kto pod nim śpi …

 

 

Filipinki, Wspomnieniami wrócimy do szkoły

sł. Włodzimierz Patuszyński, muz. Jan Janikowski

Nagrana w 1964 r. piosenka to gloryfikacja Społecznego Funduszu Odbudowy Stolicy. SFOS powołano w 1948 r. i podejmowano szereg akcji propagandowych, by zachęcić Polaków do wspierania odbudowy Warszawy. Jednym z nich była właśnie piosenka Filipinek.

 

Elżbieta Czyżewska i Daniel Olbrychski, Tak bardzo się zmienił świat

sł. Agnieszka Osiecka, muz. Jerzy Matuszkiewicz

 

W latach sześćdziesiątych XX wieku w rosła kolejka ludzi młodych oczekujących na mieszkanie (w 1970 r. liczyła milion osób). Władze próbowały zwiększyć liczbę oddawanych mieszkań przez obniżanie ich metrażu (norma to 7 metrów kwadratowych na osobę) i standardu (ślepe kuchnie bez okien). W piosence nagranej w 1966 r. do filmu Małżeństwo z rozsądku, uchwycona została kreowana przez władze moda na urządzanie takich własnie wnętrz. Irena Santor śpiewała o małym mieszkanku z kredensem, Elżbieta Czyżewska i Daniel Olbrychski o funkcjonalnej meblościance. Korespondowało to z wydawanymi wówczas poradnikami o urządzaniu mieszkań, w których krytykowano szafy, kredensy, okrągłe stoły jako zajmujące zbyt dużo przestrzeni, niefunkcjonalne. W ich miejsce zalecano praktyczne zabudowy ścienne łączące pokój z kuchnią/aneksem kuchennym czy prostokątne stoły, które można dosunąć do ściany zyskując w ten sposób więcej miejsca.

 

 

Wojciech Młynarski, Światowe życie

sł. Wojciech Młynarski, muz. Prejzner

Lata sześćdziesiąte XX wieku w przyniosły Polakom znaczny postęp w wyposażeniu gospodarstw domowych w kuchnie gazowe, pralki, lodówki, radia, następnie telewizory (45% rodzin w 1970 r.). Wzrósł poziom życia, higieny, prowadziło do zmian obyczajów oraz powstawania nowych potrzeb materialnych. Nagrana w 1967 r. piosenka jest satyrą na codzienność PRL. Syrena na raty, segment, bar mleczny, woda kolońska Przemysławka to właśnie światowe życie w wydaniu Polski Ludowej.

 

Wojciech Młynarski, Tak jak malował pan Chagall

sł. Wojciech Młynarski, muz. Leopold Kozłowski

Piosenka napisana pod wpływem wydarzeń z marca 1968 r. Na skutek antysemickiej nagonki Polskę opuściło wtedy kilkanaście tysięcy Żydów. Miejscem pożegnań był dworzec Warszawa Gdańska, na którym „Otula się marcową mgłą / Smutny pociąg i odpływa w dal, hen, w dal”.

Wojciech Młynarski poprosił o skomponowanie muzyki Leopolda Kozłowskiego – ostatniego klezmera Galicji. Przez wiele lat piosenka nie mogła być nagrywana ani wykonywana na koncertach. Młynarski dopiero w 1981 roku włączył ją do swojego stałego repertuaru. Śpiewał ją na kameralnych koncertach podczas stanu wojennego, skąd – nagrywana na kasety – rozchodziła się nie tylko w kraju, ale też wśród rozproszonych po świecie żydowskich emigrantów. W 1986 roku ukazała się na longplayu Młynarski w Ateneum wraz z licznymi piosenkami krytykującymi rzeczywistość PRL-u. Sam Wojciech Młynarski na jednym z koncertów wspominał swoje wzruszenie, gdy w czasie koncertu w 1998 roku w Izraelu wraz z nim śpiewało tę piosenkę około tysiąca osób – emigrantów z Polski z roku 1968.

 

Msza beatowa Pan przyjacielem moim

muz. Katarzyna Gaertner

Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych pojawiły się duże formy, w których wykorzystano muzykę rockową. Były to msza beatowa Pan przyjacielem moim skomponowana przez Katarzynę Gaertner, hipisujące widowisko Mrowisko grupy Klan, rock-opera Naga w wykonaniu Niebiesko-Czarnych, musical beatowy Gwałtu co się dzieje wg Fredry, opera beatowa Wilkołak czy oratorium Wyprawa do Atlantydy. Spotkały się one z bardzo przychylnymi ocenami. Msza Pan przyjacielem moim została po raz pierwszy wykonana przez zespół Trapiści w kościele w Podkowie Leśnej. Na płycie wykonywał ją zespół Czerwono-Czarni. O mszy w „Ruchu Muzycznym” pisano: „Niewielki kościółek św. Krzysztofa nie może pomieścić wszystkich; połowa chętnych z braku miejsca zostaje na dziedzińcu. Na tę młodzieżową mszę nie tylko przychodzą bardzo licznie miejscowi, ale przyjeżdżają ciekawi z okolic i z Warszawy. O ile dla przyjezdnych zespół big-beatowy w kościele jest czymś niezwykłym, o tyle mieszkańcy Leśnej Podkowy są do tego od dawna przyzwyczajeni”. Zaskoczenie publicystów podzielała kompozytorka mszy: „Zainteresowanie olbrzymie, przyjęcie entuzjastyczne. Muzyka big-beatowa – o dziwo! – nikogo nie przeraziła. Przeciwnie, uznano ją za bardzo komunikatywną i stwierdzono, że mieści się w nastroju kościoła. Poszczególne części mszy stały się… przebojami dla wielu mieszkańców Podkowy Leśnej”. Msza beatowa była jednak eksperymentem, nie znalazła następców, zrewolucjonizowała jednak muzykę religijną w kraju. W 1969 r. odbył się w Łodzi pierwszy Festiwal Muzyki Religijnej Sacrosong, w pewnym sensie na fali popularności dzieła Gertner.

 

 

/Opracowały: Karolina Bittner i Agnieszka Łuczak/

Wielkopolska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Wielkopolska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku