Wielkopolska Teka Edukacyjna

Ojciec Honoriusz Kowalczyk i poznańscy dominikanie

„Był potężna osobowością, człowiekiem do głębi prawym, pełnym radości życia, bezkompromisowym. Jestem przekonana, że każdy, kto się z nim zetknął, czuł, że ten człowiek jest opoką. Toteż każdy biegł do niego ze swoim zmartwieniem. Nazajutrz po ogłoszeniu stanu wojennego pobiegłam i ja. Z tej ważniej rozmowy zapamiętałam jego nieugiętą wiarę w ostateczne zwycięstwo i zdania >żadnych paktów z diabelstwem< oraz >nie martw się, oni przeminą jak śnieg na wiosnę<.” – wspominała o. Honoriusza pisarka Małgorzata Musierowicz.

O ojcu Honoriuszu Kowalczyku (1935-1983) wspomina się przede wszystkim podczas wymieniania ofiar śmiertelnych stanu wojennego, obok takich duchownych jak  ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Stanisław Niedzielak, ks. Sylwester Zych czy ks. Stanisław Suchowolec.  Byłoby jednak sporym uproszczeniem postrzegać o. Honoriusza wyłącznie przez pryzmat zwalczania go przez aparat bezpieczeństwa oraz jego śmierci podczas wypadku samochodowego w Wydartowie. Ważniejsza jest jednak jego działalność duszpasterska, Duszpasterstwo Akademickie DA DOM i czasopismo „Przystań”, pomoc udzielana osobom znajdującym się w opresji i umiejętność dodawania otuchy cierpiącym.

Duszpasterstwo Akademickie

Ojciec Honoriusz  od 1974 r. był w dominikańskim klasztorze w Poznaniu, gdzie przejął funkcje głównego duszpasterza akademickiego. Wcześniej był katechetą w Tarnobrzegu, prowadził duszpasterstwo młodzieży szkół średnich w Krakowie pod nazwą „Przystań”. Były to czasy tzw. środkowego Gierka, które  niosły ze sobą zagrożenia typowe dla tej epoki PRL. Tandetny konsumpcjonizm, atomizacja życia społecznego, ogłupiająca propaganda, postępujący zanik wartości – wszystko to mogło doprowadzić do całkowitego ubezwłasnowolnienia społeczeństwa. W czasach komunistycznego zniewolenia władze  usiłowały „wypreparować” z kultury motywy religijne i patriotyczne. A jednocześnie w latach 70 tych XX w.  młodzież akademicka szukała odpowiedzi na pytania związane z  problemami egzystencjalnymi.

W 1971 r. Episkopat zatwierdził nowy Statut Duszpasterstwa Akademickiego. Władze kościelne zwróciły w nim uwagę na społeczny charakter posługi Kościoła w środowisku akademickim. Duszpasterze akademiccy szybko dostrzegli w tym szansę na rozwój ośrodków akademickich. Drzwi świątyń otworzyły się więc na dyskusje światopoglądowe. Studenci masowo zaczęli brać udział w wykładach, odczytach, prelekcjach, rekolekcjach itp. W ośrodkach DA coraz częściej pojawiali się pisarze, ludzie teatru i filmu, by tam prezentować swój dorobek, który był kwestionowany przez władze. Duszpasterze akademiccy zajęli się inspirowaniem i organizowaniem życia kulturalnego, odwołującego się do tradycji chrześcijańskiej i narodowej. Żywo odczuwał ten klimat nowy duszpasterz akademicki poznańskich dominikanów o. Honoriusz Kowalczyk, który potrafił w cynicznych czasach epoki gierkowskiej obudzić w młodych ludziach pragnienie autentycznych i szczerych relacji pełnych miłości i przyjaźni, kształtował ich system wartości, uczył mądrego patriotyzmu. W 1978 r. zainicjował wydawanie pisma „Przystań” redagowanego przez wspólnotę duszpasterską i wydawanego bez zezwolenia cenzury. Na łamach tegoż pisma podejmowano sprawy wiary, życia religijnego, społecznego i narodowego. Do 1980 roku ukazało się 25 numerów podejmujących tematy wspólnoty akademickiej, biografii Jana Pawła I, pielgrzymki Jana Pawła II, problemach związanych z demografia, ateizacją. Pisano o dylematach moralnych w panującym systemie kłamstwa i pogardy. Pismo stało się forum wolnej myśli, dyskusji i dialogu. Sam o. Honoriusz tak widział działalność duszpasterstwa akademickiego: „Chciałbym, żebyście nie czuli się samotnie, żebyście nie czuli się zagubieni. Jest to DA DOM, to znaczy środowisko, które mówi, które chce być razem w waszych nadziejach, w waszych troskach; to środowisko jest domem, do którego zapraszam. Klimat tego domu żyje podwójnym nurtem: Jeden to spotkanie z Chrystusem w kaplicy akademickiej; to spotkanie nazywamy „siódemką”. Jest to wypróbowana szkoła życia i studiowania… […] A drugi nurt, którym żyje nasz DOM, to nurt intelektualny. Musi on mieć zagruntowanie. Myślę w tej chwili o skarbie, który jest w każdym z nas […] takim skarbem jest wiara. […]”[1]

Kapelan opozycji

Od 1976 r. coraz wyraźniejsza był także współpraca duszpasterstwa z rodzącą się opozycją. Wyrazem jej była m.in. msza św. za krakowskiego studenta Stanisława Pyjasa, i pokazany w wąskim gronie film z jego pogrzebu, kolportowano także wydawane poza cenzurą ulotki i pisma, np. warszawski „Głos”. W sierpniu 1980 r. grupa poznańskich intelektualistów wystosowała list do strajkujących stoczniowców, popierający ich postulaty, pod którym podpisało się dwóch poznańskich dominikanów: o. Aleksander Hauke-Ligowski i o. Honoriusz Kowalczyk.

Honoriusz pisał także wiersze, często pod pseudonimami A. Wiwlas, Wiwlasy, Artur W., A. W., które były publikowane po części w ,,Przystani” oraz ,,W Drodze”. Większość poezji Honoriusza pozostała jednak w rękopisach, jako notatki wykorzystywane w homiliach czy na spotkaniach duszpasterskich.

Działania duszpasterstwa bacznie śledziły powołane do tego służby. W opinii Wydziału do spraw Wyznań Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu uznano je za wrogie i szczególnie niebezpieczne, jako że prowadzili je duszpasterze akademiccy. Od 1980 r. o. Honoriusz  wspierał NSZZ „Solidarność” oraz poznańskich studentów w strajkach o legalizacje NZS (w lutym 1981 r.) i o autonomię uczelni (jesień 1981 r.).

„Ojca Honoriusza poznałam na początku roku 1981, w czasie strajków studenckich. […] Zapamiętałam go z tego czasu jako człowieka bardzo skromnego, jakoby onieśmielonego sytuacją: duszpasterz akademicki? W dominikańskim habicie? Na uniwersytecie? Dla nas wszystkich było to dość niezwykłe, całkiem nowe. Później, już w stanie wojennym, rósł w naszych oczach. Z dnia na dzień zdobywał coraz większe zaufanie i szacunek, obrastał legendą, stawał się jednym z najwyższych autorytetów w mieście.” – wspominała go prof. Zofia Trojanowicz.

Pomoc represjonowanym

To właśnie w siedzibie poznańskich dominikanów w Poznaniu powstał w czasie stanu wojennego Ośrodek Pomocy Represjonowanym, którym kierowała Łucja Łukaszewicz. Potrzebujący mogli otrzymać w tym miejscu pomoc materialną, prawną i medyczną. W ośrodku dokumentowano też przypadki politycznych represji, docierano do więzień i ośrodków internowania, pośrednicząc przy tym w wymianie korespondencji i grypsów. Współpracownicy ośrodka także ciężko pracowali fizycznie przy rozładowywaniu ciężarówek z darami, przygotowywaniu paczek, dostarczaniu ich potrzebującym. Cały parter, sale duszpasterstwa i piwnice stały się magazynami. Nad wszystkim czuwali zakonnicy, przede wszystkim o. Honoriusz. Msze św. przyciągały tłumy. Dominikanie stali się dla wielu najważniejszym autorytetem kształtującym postawy moralne i opinie. Mówili w imieniu tych wszystkich, którym odebrano swobodę wyrażania poglądów. Klasztor był nieformalnym miejscem na wzajemne kontakty różnych organizacji podziemnych. Przekazywano informacje, kolportowano prasę niezależną. W przychodzących z zagranicy darach znajdowały się czasem ukryte materiały drukarskie, np. farba czy woskówki. Pracownicy Ośrodka Pomocy przekazywali je działaczom podziemnej opozycji. Znaczenie dominikanów dla podtrzymywania ducha poznaniaków dobrze rozpoznały komunistyczne władze. Informacje o „negatywnym wpływie” ojców pojawiają się często w opracowaniach Sekretariatu Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Poznaniu. Byli oni inwigilowani, wzywani na przesłuchania. „Nieznani” rozmówcy telefoniczni próbowali ich zastraszyć.

Honoriusz stał się nieformalnym duszpasterzem solidarnościowej opozycji w Poznaniu. Uległ wypadkowi samochodowemu 17 kwietnia 1983 r. pod Wydartowem (pow. mogileński). Ciężko ranny został przewieziony do szpitala przy ul. Lutyckiej w Poznaniu, zmarł 8 maja 1983 r. Pogrzeb, który odbył się 12 maja na cmentarzu w Poznaniu przy ul. Lutyckiej był manifestacją, w której wzięło udział kilkanaście tysięcy ludzi.

Autorka: Agnieszka Łuczak

Bibliografia:

Borowiak, Pisz życia światłami -zawsze. 25. rocznica śmierci o. Honoriusza. Katalog wystawy, Poznań 2010.

R. Dabertowa, Duszpasterz, poeta, świadek. Honoriusz Stanisław Kowalczyk OP (1935-1983), „Biuletyn IPN”, s. 129-134.

A.Pietrowicz, P. Zwiernik, U pingwinów za metalową bramą, „Biuletyn IPN”, 2003 nr 6, s. 41-48.

Honoriusz Stanisław Kowalczyk OP, Notatnik poetycki, zebrała i skomentowała Eugenia R. Dabertowa, Poznań 2012.

[1] Pisz życie światłami – zawsze. Katalog wystawy, Poznań 2010, s. B8

Wielkopolska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Wielkopolska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku